Szanowni Państwo,
Skończyliśmy film. Tak, „C'est la vie” jest już z nami. Oczywiście nie znaczy to, że jutro premiera, a pojutrze każdy chętny będzie sobie mógł zobaczyć je bez przeszkód w Internecie. Sprawa nie jest taka oczywista. Nawet nam samym nie przechodzi jeszcze zbyt łatwo przez gardła stwierdzenie, że to już koniec.
Skończyliśmy film. Tak, „C'est la vie” jest już z nami. Oczywiście nie znaczy to, że jutro premiera, a pojutrze każdy chętny będzie sobie mógł zobaczyć je bez przeszkód w Internecie. Sprawa nie jest taka oczywista. Nawet nam samym nie przechodzi jeszcze zbyt łatwo przez gardła stwierdzenie, że to już koniec.

Teraz już tylko szlify i poprawki...
Autorzy często zmagają się z obsesyjną potrzebą ciągłego poprawiania, korygowania i udoskonalania swoich wytworów. Ktoś szczerze i mocno zaangażowany w proces powstawania jakiegoś utworu zawsze będzie widział w nim niedoskonałości. Zawsze będzie dostrzegał coś, co można było zrobić lepiej. Wiadomo, że kiedyś trzeba się zreflektować i zatrzymać to szaleństwo. Taki na przykład Michaił Bułhakow nad „Mistrzem i Małgorzatą” pracował co najmniej kilkanaście lat. Powstawały kolejne „skończone” wersje, które autor jednak nieustannie poprawiał, zmieniał, przeorganizowywał. Wciąż i wciąż od nowa. Pracował tak aż do śmierci, nie uzyskując nigdy zadowalającej go wersji!
Mamy oczywiście nadzieję, że w wypadku „C'est la vie” ten finisz nie będzie miał tak dramatycznego wymiaru. Rzeczywiście to i owo można jeszcze poprawić. Tam dodać jakiś subtelny smaczek, tam coś skorygować. Wszystko to jednak są już naprawdę drobiazgi. I - podsumowując - jesteśmy obecnie w tej komfortowej sytuacji, że możemy sobie sami narzucić jakiś definitywny deadline. Za miesiąc, za dwa, jak przejdzie epidemia? Wszystko dozwolone. Może dzień dziecka? Pierwszego czerwca wrzucamy na luz, odpuszczamy, odcinamy pępowinę i puszczamy „C'est la vie” w samodzielne dorosłe życie? Wodujemy, niech pływa po morzach i oceanach?
Czemu nie...
Serdecznie zapraszamy do wyczekiwania na dalsze wieści. Cierpliwego wyczekiwania :)
Czemu nie...
Serdecznie zapraszamy do wyczekiwania na dalsze wieści. Cierpliwego wyczekiwania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz